Czytamy w 4 rozdziale legendy, że błogosławiona Jadwiga bez względu na porę roku i stan powietrza, codziennie boso do kościoła chodziła, skutkiem czego jej podeszwy mocno były zakrwawione i obudzały litość w jej przybocznych niewiastach, które to dostrzedz mogły.
Ten ustęp legendy przedstawił obrazowo w tem miejscu rysownik, choć nie dosyć szczęśliwie i z niezupełną z jej tekstem zgodnością a nawet z małem prawdopodobieństwem. Widzimy wprawdzie na obrazie zakrwawione po stopach Śtej Jadwigi ślady, widzimy wskazujące na nie i litujące się nad niemi naślednice, ale księżna sama klęczy tu nie w kościele tylko przed kościołem. Byłby może właściwiej postąpił, gdyby ją wchodzącą do kościoła przedstawił.
Wyobrażony tu kościół ma tylko ogólne znaczenie domu Bożego. Nie można go brać wyłącznie za kościół Trzebnicki. Dla tego też uwagi nad nim byłyby w tem miejscu zbyteczne.
Przedstawienie tego obrazu w Hornigowskim rękopisie jest takież samo, nie wyjmując nawet figury kościoła, który znowu na tryptyku Bernardyńskim zgrabniej jest narysowany. W drukowanej legendzie nieco odmiennie wygląda głównie z powodu odwrotnego położenia wchodzących do niego osób.